Tag: zarobki belgia

Praca urzędnicza

Posted on 23 listopada 2016 in praca w Brukseli

belgia4Gdy planowałem swoją karierę, nie sądziłem, że muszę również zaplanować wyjazd z Polski i to do Belgii. Tuż po studiach rozpocząłem pracę w urzędzie wojewódzkim, zgodnie z wyuczoną specjalizacją zajmowałem się pozyskiwaniem funduszy europejskich i współpraca samorządu z miastami i regionami partnerskimi za granicą. Tak się złożyło iż jednym z tych regionów była Walonia. Jako, iż dobrze mówię po francusku zostałem oddelegowany czasowo do pracy w Belgii. To był dla mnie ogromna szansa na zdobycie doświadczenia urzędniczego w Belgii, poznanie kraju, obyczajów i przy okazji rynku pracy. Gdy wróciłem przyrzekłem sobie, iż Belgia musi zagościć w moim życiu na dłużej. Przeglądając oferty pracy z Belgii niestety nie trafiłem na żadną propozycje zatrudnienia w Instytucjach unijnych ni biurach obsługujących belgijskie struktury wspólnotowe. Postanowiłem spróbować inna drogą zdobyć zatrudnienie. Udało się, początkowo zgodziłem się pracować na niższym stanowisku niżeli moje kwalifikacje, jednak ta okazja mogła się więcej nie powtórzyć. Zależało mi niesamowicie n pracy w Brukseli. Miasto mnie urzekło, praca mniej, ale za to dopiąłem swego i pracowałem w prestiżowej instytucji, nie zaś jak moi koledzy ze studiów gnuśniej w polskich strukturach samorządu. Niestety muszę się pilnować i nieustannie dokształcać, bowiem n moje miejsce czyha wielu młodych i zdolnych, podobnie jak ja jeszcze przed rokiem. Sam pobyt w Belgii bardzo sobie chwale, chociaż nie wiem czy byłbym równie zadowolonym, gdyby przyszło mi pracować poza Brukselą.

Historia zdobywania kwalifikacji

Posted on 16 listopada 2016 in praca w Brukseli

belgia3Swego czasu koniecznie chciałem wyjechać z kraju. Brak pieniędzy i pracy od dłuższego czasu skłonił mnie do tej decyzji. Miałem do wyboru harowanie na czarno gdzieś na budowie lub w jakimś markecie, bądź wyjazd z kraju. Słuchając wielu znajomych dalszych i bliższych o różnicy w komforcie pracy na tak zwanym zachodzie podjąłem ryzyko i decyzję. Zacząłem szukać pracy n portach poświęconych pracy za granicą. Znajdywałem większość ofert, które wymagały kwalifikacji i określonego doświadczenia, którego po pracy przez kilka lat w urzędzie nie posiadałem. Jeśli już trafiłem na ofertę, która mogłaby być dla mnie to niestety bariera językowa nie pozwalała na jej podjęcie. Miałem sporo problemów rodzinnych i chcąc zapomnieć, uwolnić się od długów postanowiłem wyjechać zaczynając życie od początku było mi obojętne czy będzie to Anglia, Belgia czy Holandia. Wybór padł na Belgię, jak właśnie tam znalazłem pracę. Praca w Belgii był prosta, przyjemna i dochodowa, czego można chcieć więcej? Tak myślałem na początku, jednak z czasem zjadała mnie rutyna i duma. Gdy już opanowałem umiejętności wymagane na stanowisku magazyniera do perfekcji miałem wyższe aspiracje. Chcąc awansować musiałem się podszkolić z języka, jak również zdobyć stosowne kwalifikacje. W przeciwieństwie do polskich pracodawców, w Belgii szkoleni zawodowe są współfinansowane przez pracodawcę. Mogłem bez trudu iść na szkolenie, zdobyć certyfikat z czasem zostać brygadzistą. Również językowo postanowiłem się podszkolić.

Odpoczynek po pracy w Belgii

Posted on 26 października 2016 in praca w Brukseli

belgia4Odpoczynek po pracy jest ważny, ponieważ przysłowiowe naładowanie baterii sprzyja temu, by w późniejszym czasie rzeczywiście czuć się dobrze i być gotowym do następnego okresu pracy. Otóż, życie w Belgii prezentuje się w ten sposób, że nie ma najmniejszego problemu z tym, by dobrze zarządzać tam swoim czasem wolnym. Z drugiej zaś strony, pracuje się tam na pełnych obrotach i zawsze trzeba dawać z siebie wszystko, choć zawsze na najwyższym poziomie. Belgijscy pracodawcy nie lubią tak zwanej fuszerki. Dlatego czasem lepiej coś robić odrobinę dłużej ale dobrze niż szybko i byle jak. W związku z tym wiele osób dąży po prostu do tego, aby dać z siebie jak najwięcej. I kiedy komuś coś nie wychodzi to tak samo musi przystopować i zrobić wszystko, żeby się zrelaksować. Jedynie to potem pozwala na to, by znaleźć inną perspektywę. Na dodatek, kiedy w ten sposób podchodzi się do życia to nie ma żadnych powodów do tego, by męczyć się z przepracowaniem, czy groźniejszym już w skutkach tak zwanym całkowitym wypaleniem zawodowym. Każda osoba podchodząca na sposób odpowiedzialny do tego, by rozwijać się na poziomie zawodowym wie sama najlepiej, co musi robić. A odpoczynek jest nieodzowny do tego, żeby nie trzeba się było przejmować potem zdrowiem fizycznym lub psychicznym. Dlatego Belgowie tak bardzo cenią te wolne chwile po wyjściu z pracy. Jeżeli ma się w tym kraju dobrze płatna pracę, to naprawdę nie warto robić tak zwanych fuch, bo to tylko negatywnie wpływa na zdrowie i wspominano wcześniej dobre samopoczucie.

Praca osób niepełnosprawnych w Belgii

Posted on 28 września 2016 in praca w Brukseli

belgia4W Belgii żyje ponad dziesięć milionów osób według oficjalnych danych. Wśród nich są trzy odrębne etnicznie i kulturowo społeczności, a mianowicie: flamandzka, licząca pięćdziesiąt cztery procent, walońska licząca niewiele ponad czterdzieści trzy procent oraz stosunkowo mała grupa belgów niemieckojęzycznych. Co ciekawe ta grupa mieszka w kilku położonych blisko siebie gminach we wschodniej części kraju na terenie Walonii. Chodzi tu o miasteczko Eupen i okolice Belgia podzielona jest na trzy regiony: Flamandzki, Waloński i Brukselski. Regiony te mają dużą samodzielność, w związku z tym wiele spraw mogą regulować w sposób odmienny, co niestety zdarza się dość często nawet na poziomie prawa pracy. Ważnym aspektem jest to, że w Belgii bardzo dobrze podchodzi się do osób niepełnosprawnych. Ustalanie polityki wobec tychże osób należy do kompetencji poszczególnych społeczności i regionów, które uwzględniają w niej swoją specyfikę. Rząd federalny odpowiedzialny jest natomiast za ogólną finansową pomoc dla osób niepełnosprawnych. W Belgii oficjalnie istnieje system obligatoryjnego zatrudnienia osób niepełnosprawnych w zwykłych zakładach pracy. Ustalanie wskaźnika zatrudnienia osób nie pełnosprawnych należy do kompetencji władz poszczególnych społeczności. Nie przywiązują one jednak większej wagi do tego uprawnienia. Na szczeblu ogólnokrajowym obligatoryjne zatrudnianie osób niepełnosprawnych jest regulowane zarządzeniami królewskimi. Niepełnosprawny z Polski, który chce podjąć zatrudnienie w Belgii nie będzie miał z tym większego problemu.

Atrakcyjne miejsca dla Polaków.

Posted on 21 września 2016 in praca w Brukseli

belgia3Belgia to bardzo atrakcyjne miejsce dla wszystkich poszukujących pracy. Ten relatywnie niewielki kraj, zwłaszcza w porównaniu do swoich sąsiadów, gości na swoim terytorium najważniejsze instytucje Unii Europejskiej a także i Paktu Północnoatlantyckiego. Niewielka odległość od Paryża, Londynu czy Amsterdamu pozwala na swobodne podróżowanie po Europie. Gospodarska Belgii jest stabilna, a poziom bezrobocia stosunkowo niski, w pierwszym kwartale tego roku wynosił niecałe siedem procent. To wszystko powoduje, że Belgia jest częstym kierunkiem podróży dla ludzie zainteresowanych zatrudnieniem tutaj. Jeżeli kogoś interesuje praca w Belgii to powinien wiedzieć, że na terenie tego kraju powszechnie przyjętą praktyką jest wysyłanie aplikacji do firm, nawet jeśli aktualnie nie poszukują nowych pracowników. Takie aplikacje trafiają do specjalnych baz danych i korzysta się z nich w miarę pojawiających się wakatów. Tego typu formę zgłaszanie się do pracy można wykonywać jeszcze w Polsce, gdyż aplikacje są rozsyłane w formie elektronicznej. Jest to bardzo praktyczne, gdyż pozwala na oszczędność czasu a poza tym pracownik z naszego kraju może jechać do pewnej pracy a nie do określonego miejsca i tam jej poszukiwać przy okazji tracąc oszczędności. W przypadku lepszych specjalistów, pracodawca może znaleźć kwaterunek, co także w znaczący sposób wspomaga przeprowadzkę. Należy pamiętać, że w Belgii obowiązują aż trzy języki z czego dwa dominują. Mowa tu o języku francuskim oraz o niderlandzkim.

39 godzin pracy w tygodniu.

Posted on 14 września 2016 in praca w Brukseli

belgia2Belgia jest popularnym miejscem wyjazdów za przysłowiowym chlebem wśród naszych rodaków. Nie jest to kraj zbyt odległy a poza tym jest on bardzo dobrze skomunikowany lotniczo z Polską. Jadąc do tego kraju należy wiedzieć jak wygląda tam sprawa związana z praca i ilością godzin. Tydzień pracy w Belgii ma wymiar trzydzieści dziewięć godzin. Zwykle jest to osiem godzin dziennie przez cztery dni, a następnie siedem godzin przez jeden dzień. Można więc zauważyć, że w piątek, podobnie jak we Francji pracuje się krócej, nie tak krótko jak w przywołanym przykładzie. Liczba nadgodzin w ciągu trzech miesięcy nie może przekroczyć sześćdziesiąt pięć o czym powinni wiedzieć nasi rodacy, dla których praca w Belgii jest szansą na szybki zarobienie pieniędzy. Za każdą z nich otrzymamy sto pięćdziesiąt procent zwykłej stawki lub dwieście procent, jeżeli pracuje się w niedziele lub oficjalne święta religijna lub państwowe. Sprawa urlopu w Belgii jest dość ważna. Za każdy przepracowany miesiąc należą nam się dwa dni urlopu, czyli dwadzieścia cztery dni dni za rok. Prawo do płatnego urlopu macierzyńskiego przysługuje kobietom, które przepracowały co najmniej sto dwadzieścia dni ciągłych w ciągu półrocza poprzedzającego rozwiązanie umowy. Wyraźnie widać, że w Belgii nie jest tak jak we Francji jednak w porównaniu do warunków pracy w Polsce jest to kraj niemal idealny. Co ważne pracodawcy przestrzegają tego prawa i naprawdę niemal nie zdarza się by nie było ono egzekwowane, zwłaszcza jeżeli chodzi o nadgodziny czy przerwy urlopowe.

Językowe problemy w Belgii

Posted on 7 września 2016 in praca w Brukseli

belgia1Dla poszukujących pracy z Polski stabilna sytuacja gospodarcza i wysokie zarobki powodują, że Belgia jest ciekawym miejscem gdzie poszukuje się zatrudnienia. Obecnie poszukiwani są tam specjaliści z niemal wszystkich branż. Warto jednak nadmienić, że praca w Belgii to zajęcie dla tych najlepszych fachowców. Główną przeszkodę dla nas Polaków w tym niewielkim kraju stanowi język. W Belgii włada się niderlandzkim zwanym tutaj flamandzkim, francuskim zwanym walońskim oraz niemieckim w kilku gminach na wschodzie kraju. W związku z tym, kraj został podzielony na trzy odrębne strefy językowe. W oświacie obowiązują trzy programy nauczania i trzy odrębne modele kształcenia. Te rozgraniczenia często powodują wiele nieporozumień, szczególnie przy tłumaczeniu dokumentów. Jeżeli zatem zdecydujemy się na pracę w Belgii, sprawdźmy dokładnie, w jaki region zamierzamy się udać i jaki język tam obowiązuje. Kolejną przeszkodą są podatki, które należą do jednych z najwyższych w Europie. Wyjątek stanowią osoby pracujące w strukturach unijnych. Dla nich podatek jest odpowiednio niższy, co niestety jest jawną niesprawiedliwością. Wracając jednak do kwestii językowych, to warto także zaznaczyć, że część Belgów nie zna języka obowiązującego w kraju. I tak na przykład Flamandowie nie w wielu wypadkach nie znają francuskiego i na odwrót. Obecnie jedynym elementem scalający ten naród jest król, który dla wszystkich Belgów, bez względu na miejsce czy upodobania polityczne stanowi swego rodzaju symbol ich kraju. Kiedyś była to jeszcze Kościół Katolicki, który jednak obecnie został pokonany przez laicka politykę.

Boże Narodzenie w czerwcu.

Posted on 1 września 2016 in praca w Brukseli

holandia2Nigdy nie myślałem, że święta Bożego Narodzenia będę świętował już od czerwca. Pakowanie produktów spożywczych do okazjonalnych opakowań to moje obowiązki służbowe na emigracji zarobkowej. W kraju nie potrafiłem znaleźć sobie pracy, ponieważ zawsze brakowało mi odpowiednich kwalifikacji. Albo nie znałem języka angielskiego, albo nie miałem dyplomu wyższej uczelni, albo dwudziestu lat i tyle samo lat doświadczenia. Każde ogłoszenie o pracę wpędzało mnie w depresję. Wreszcie pojawiło się takie, które nie wymagało ode mnie nic prócz chęci i dyspozycyjności. Ucieszyłem się z tego powodu bardzo, bo wreszcie mogłem aplikować na jakieś stanowisko. Nie zauważyłem jednak, że to praca w Belgii. Dopiero, gdy zaproszono mnie do pośrednika na rozmowę, gdzie miałem poznać warunki zatrudnienia, wysokość wynagrodzenia i jak się potem okazało możliwości zakwaterowania zorientowałem się, że to jest praca wyjazdowa. Desperacko poszukiwałem jakiegoś zatrudnienia, więc postanowiłem spróbować. Wyjazd miał być już w połowie czerwca. Pojechałem. Kiedy wszedłem na halę pakowni oniemiałem. Wszędzie były świąteczne dekoracje, Mikołaje, choinki, pozłacane łupiny orzechów, czerwone kokardki. Moim zadaniem było ładowanie produktu do odpowiedniego, okolicznościowego kartonika i naklejanie na wieczko filcowej choineczki, złotej łupinki i czerwonej kokardki. Jedynym narzędziem, jakie było do dyspozycji był pistolet do kleju na gorąco. I tak przez dwa miesiące strzelałem gorącym klejem , za co dostawałem dosyć ładną sumę w europejskiej walucie.

Ciasteczka, ciasteczka, ciasteczka..

Posted on 24 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

włochy3Jak ja uwielbiałem słodycze! Nie było dnia, od czasów kiedy sięgam pamięcią, żeby nie opychać się słodkościami. Musze przyznać, że mój wspaniały metabolizm, wręcz pozwalał mi na spożywanie takich ilości ciastek, drożdżówek i czekolady. Nie tyłem, dlatego nie widziałem nic złego w takiej konsumpcji. Okazało się jednak, że wyniki badań wskazują na zła dietę i lekarz przykazał koniecznie odstawić wszelkie cukry. Nie było to łatwe do momentu mojego wyjazdu za przysłowiowym chlebem. Praca w Brukseli miała dać szanse mojej rodzinie na spłatę kredytu, zaciągniętego pod kupno mieszkania. Pierwsza oferta była bardzo kusząca. Praca przy produkcji ciasteczek to coś dla mnie. W pierwszym dniu zapomniałem na chwile o diecie. Ciasteczka, które były nieforemne, lub rozkruszyły się na taśmie lądowały w takim wiklinowym koszu, z którego można było korzystać w ciągu zmiany, a nawet zabierać nieudany produkt do domu w specjalnych torebkach papierowych, leżących obok. Kilka pierwszych dni w tym cudownym zapachu przypraw i cukru pracowałem, jak w swoim królestwie. Jednak po tygodniu zapach ten nie był już tak atrakcyjny, a na ciasteczka, mimo ze były pyszne nie potrafiłem patrzeć. Po miesiącu pracy na linii produkującej takie belgijskie cudeńka nie byłem w stanie posłodzić sobie herbaty. W ten sposób wyleczyłem się ze swojej słodkiej obsesji i przeszedłem na zdrową dietę. Lekarz będzie zachwycony przy najbliższej kontroli z mojego poziomu cukru we krwi. Jeszcze do niedawna byłem przekonany, że przechodzenie na dietę jest nieosiągalne, a to okazało się prostsze, niż się wydaje.

Gotowanie po mistrzowsku.

Posted on 10 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

hiszpania5Od kilku lat marzę o własnej kuchni. Nie nie takiej, w swoim mieszkaniu, gotowaniu dla rodziny i znajomych, ale takiej restauracyjnej. Chciałbym być znanym master szefem. Póki co, zarabiam całkiem nieźle jako pomocnik znanego kucharza w dużej belgijskiej sieci restauracyjnej. Do stolicy Belgii przyjechałem rok temu, aby poprawić sobie komfort życia. Chciałem zarabiać dużo i mieć pracę z perspektywami na przyszłość. W Polsce trudniej być zauważonym, nawet jeśli jest się mistrzem w swojej branży. Praca w Belgii daje mi o wiele większe możliwości kontaktu ze znanymi restauratorami i perspektywy na przyszłość. W domu nie gotuję, a raczej eksperymentuję ze smakami. Chcę mieć własne przepisy na dania, które będą moje i którymi będę kiedyś mógł pochwalić się przed nowym pracodawcą. Czasami robię polskie specjały i zapraszam znajomych, również emigrantów z całego świata, aby mogli poznać moje korzenie, moje tradycje, które staram się pielęgnować. Moje dzieci znają doskonale polskie specjały. Nie tylko święta są okazją do robienia polskich pierogów, czy też bigosu. Niestety z gotowaniem rodzimych potraw jest pewien problem. Nie wszystkie składniki można dostać w tutejszych sklepach. Kiszona kapusta, czy ogórki nie pojawiają się, ani w supermarketach, ani na targu. Trzeba szukać polskich sklepów, których w Belgii nie ma zbyt wielu. Łatwiej o nasz swojski sklep w Londynie, niż Brukseli. Dlatego, wracając od mamy, w bagażniku samochodu wiozę beczkę kapusty kiszonej i słoiki z ogórkami. Może brzmi to komicznie, ale chcąc polskich smaków, trzeba je sobie przytransportować.