Praca w Belgii

Rynek pracy – Belgia

Ciasteczka, ciasteczka, ciasteczka..

Posted on 24 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

włochy3Jak ja uwielbiałem słodycze! Nie było dnia, od czasów kiedy sięgam pamięcią, żeby nie opychać się słodkościami. Musze przyznać, że mój wspaniały metabolizm, wręcz pozwalał mi na spożywanie takich ilości ciastek, drożdżówek i czekolady. Nie tyłem, dlatego nie widziałem nic złego w takiej konsumpcji. Okazało się jednak, że wyniki badań wskazują na zła dietę i lekarz przykazał koniecznie odstawić wszelkie cukry. Nie było to łatwe do momentu mojego wyjazdu za przysłowiowym chlebem. Praca w Brukseli miała dać szanse mojej rodzinie na spłatę kredytu, zaciągniętego pod kupno mieszkania. Pierwsza oferta była bardzo kusząca. Praca przy produkcji ciasteczek to coś dla mnie. W pierwszym dniu zapomniałem na chwile o diecie. Ciasteczka, które były nieforemne, lub rozkruszyły się na taśmie lądowały w takim wiklinowym koszu, z którego można było korzystać w ciągu zmiany, a nawet zabierać nieudany produkt do domu w specjalnych torebkach papierowych, leżących obok. Kilka pierwszych dni w tym cudownym zapachu przypraw i cukru pracowałem, jak w swoim królestwie. Jednak po tygodniu zapach ten nie był już tak atrakcyjny, a na ciasteczka, mimo ze były pyszne nie potrafiłem patrzeć. Po miesiącu pracy na linii produkującej takie belgijskie cudeńka nie byłem w stanie posłodzić sobie herbaty. W ten sposób wyleczyłem się ze swojej słodkiej obsesji i przeszedłem na zdrową dietę. Lekarz będzie zachwycony przy najbliższej kontroli z mojego poziomu cukru we krwi. Jeszcze do niedawna byłem przekonany, że przechodzenie na dietę jest nieosiągalne, a to okazało się prostsze, niż się wydaje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *