Kategoria: praca w Brukseli

Działalność gospodarcza w Belgii

Posted on 12 października 2016 in praca w Brukseli

belgia2Belgia to jeden z tych państw naszej zachodniej części kontynentu, który jawi się wielu osobom jako ten kraj, w którym na pewno warto otwierać biznes. Polacy, którzy czują się pewnie, znają języki obce oraz mają pomysł na to, jak pracować, a więc czują, że we własnej dziedzinie są profesjonalistami powinni więc skoncentrować się na tym, by praca w Belgii była faktycznie dla nich czymś, co przyniesie nie tylko stabilizację, ale i pewną satysfakcję życiową. W Belgii nie ma potrzeby, żeby załatwiać aż tak wiele formalności, co jest kolejną zachętą, aby myśleć o założeniu swojej własnej działalności dokładnie w tym kraju. Oczywiście, każdy region Belgii ma swoją specyfikę co do podstawowych formalności, jednak nie ulega dyskusji, że jeżeli ktoś ma określone poglądy oraz ambicje to może sobie doskonale poradzić. Musi tylko wykazać się swego rodzaju elokwencją i pokazać, że rzeczywiście chce dać z siebie to, co najlepsze. Każdy, kto czuje się na siłach musi więc mocno zastanowić się, czy być może nie okazałoby się to dla niego świetne rozwiązanie, jeżeli prowadziłby w Belgii firmę zamiast podejmować tam fizyczną pracę jako zwykły robotnik najemny. Obecnie liczy się bowiem odwaga w podejmowaniu życiowych decyzji, oraz fakt, że aby coś zyskać należy czasem zaryzykować. To jest w pewnych kręgach biznesowych bezdyskusyjne. Na szeroko rozumianym Zachodzie do pieniędzy dochodzi się własna pracą, a nie jak w przypadku naszego kraju znajomościami i koligacjami rodzinnymi. Belgia jest doskonałym przykładem tej tezy.

Praca w Belgii niezłą alternatywą.

Posted on 5 października 2016 in praca w Brukseli

belgia1Mieszkając w Polsce często gotowi jesteśmy podejmować nawet sezonową pracę, byleby tylko móc utrzymać swoją rodzinę, zwłaszcza gdy jesteśmy bez większych kwalifikacji zawodowych lub z różnych powodów nie możemy znaleźć jakiejkolwiek stałej i dobrze płatnej pracy. Problem jest szczególnie ciężki w małych miejscowościach i w niektórych regionach Polski, w których trudno o pracę, a poziom bezrobocia znacznie przekracza polską i europejską średnią. Nie wszędzie w Polsce jest równomiernie rozłożony rynek pracy dla wszelkich branż i zawodów. W niektórych miastach są głównie oferty przemysłowe, w innych tylko w branży turystycznej, a jeszcze w innych w szeroko rozumianym rolnictwie. Dlatego też praca w Belgii może być niezłą alternatywą dla tych, którzy mieli pecha mieszkać w którymś z omawianych powyżej regionów, które nie oferuje zbyt wielu miejsc pracy dla osób z ich wykształceniem. O wielu pokoleń mówi się, że najlepiej jest zostać lekarzem lub prawnikiem, bo ci zawsze mają dość propozycji pracy, a w każdym mieście lekarze i prawnicy są potrzebni. Jednak nie oszukujmy się, nie każdy ma ku temu predyspozycje, jak też nie mogą być w naszym kraju sami lekarze i prawnicy. Powinna być różnorodność, a ci, którym nie udaje się znaleźć pracy w Polsce mogą ją znaleźć za granicami, choćby w Belgii, która choć jest niewielkim krajem ma sporo wolnych miejsc pracy dla różnorodnych fachowców. Są tu poszukiwanie zarówno budowlańcy jak i wspomnieni wcześniej lekarze. Poza tym w Belgii są zarobki na naprawdę wysokim poziomie.

Praca osób niepełnosprawnych w Belgii

Posted on 28 września 2016 in praca w Brukseli

belgia4W Belgii żyje ponad dziesięć milionów osób według oficjalnych danych. Wśród nich są trzy odrębne etnicznie i kulturowo społeczności, a mianowicie: flamandzka, licząca pięćdziesiąt cztery procent, walońska licząca niewiele ponad czterdzieści trzy procent oraz stosunkowo mała grupa belgów niemieckojęzycznych. Co ciekawe ta grupa mieszka w kilku położonych blisko siebie gminach we wschodniej części kraju na terenie Walonii. Chodzi tu o miasteczko Eupen i okolice Belgia podzielona jest na trzy regiony: Flamandzki, Waloński i Brukselski. Regiony te mają dużą samodzielność, w związku z tym wiele spraw mogą regulować w sposób odmienny, co niestety zdarza się dość często nawet na poziomie prawa pracy. Ważnym aspektem jest to, że w Belgii bardzo dobrze podchodzi się do osób niepełnosprawnych. Ustalanie polityki wobec tychże osób należy do kompetencji poszczególnych społeczności i regionów, które uwzględniają w niej swoją specyfikę. Rząd federalny odpowiedzialny jest natomiast za ogólną finansową pomoc dla osób niepełnosprawnych. W Belgii oficjalnie istnieje system obligatoryjnego zatrudnienia osób niepełnosprawnych w zwykłych zakładach pracy. Ustalanie wskaźnika zatrudnienia osób nie pełnosprawnych należy do kompetencji władz poszczególnych społeczności. Nie przywiązują one jednak większej wagi do tego uprawnienia. Na szczeblu ogólnokrajowym obligatoryjne zatrudnianie osób niepełnosprawnych jest regulowane zarządzeniami królewskimi. Niepełnosprawny z Polski, który chce podjąć zatrudnienie w Belgii nie będzie miał z tym większego problemu.

Atrakcyjne miejsca dla Polaków.

Posted on 21 września 2016 in praca w Brukseli

belgia3Belgia to bardzo atrakcyjne miejsce dla wszystkich poszukujących pracy. Ten relatywnie niewielki kraj, zwłaszcza w porównaniu do swoich sąsiadów, gości na swoim terytorium najważniejsze instytucje Unii Europejskiej a także i Paktu Północnoatlantyckiego. Niewielka odległość od Paryża, Londynu czy Amsterdamu pozwala na swobodne podróżowanie po Europie. Gospodarska Belgii jest stabilna, a poziom bezrobocia stosunkowo niski, w pierwszym kwartale tego roku wynosił niecałe siedem procent. To wszystko powoduje, że Belgia jest częstym kierunkiem podróży dla ludzie zainteresowanych zatrudnieniem tutaj. Jeżeli kogoś interesuje praca w Belgii to powinien wiedzieć, że na terenie tego kraju powszechnie przyjętą praktyką jest wysyłanie aplikacji do firm, nawet jeśli aktualnie nie poszukują nowych pracowników. Takie aplikacje trafiają do specjalnych baz danych i korzysta się z nich w miarę pojawiających się wakatów. Tego typu formę zgłaszanie się do pracy można wykonywać jeszcze w Polsce, gdyż aplikacje są rozsyłane w formie elektronicznej. Jest to bardzo praktyczne, gdyż pozwala na oszczędność czasu a poza tym pracownik z naszego kraju może jechać do pewnej pracy a nie do określonego miejsca i tam jej poszukiwać przy okazji tracąc oszczędności. W przypadku lepszych specjalistów, pracodawca może znaleźć kwaterunek, co także w znaczący sposób wspomaga przeprowadzkę. Należy pamiętać, że w Belgii obowiązują aż trzy języki z czego dwa dominują. Mowa tu o języku francuskim oraz o niderlandzkim.

39 godzin pracy w tygodniu.

Posted on 14 września 2016 in praca w Brukseli

belgia2Belgia jest popularnym miejscem wyjazdów za przysłowiowym chlebem wśród naszych rodaków. Nie jest to kraj zbyt odległy a poza tym jest on bardzo dobrze skomunikowany lotniczo z Polską. Jadąc do tego kraju należy wiedzieć jak wygląda tam sprawa związana z praca i ilością godzin. Tydzień pracy w Belgii ma wymiar trzydzieści dziewięć godzin. Zwykle jest to osiem godzin dziennie przez cztery dni, a następnie siedem godzin przez jeden dzień. Można więc zauważyć, że w piątek, podobnie jak we Francji pracuje się krócej, nie tak krótko jak w przywołanym przykładzie. Liczba nadgodzin w ciągu trzech miesięcy nie może przekroczyć sześćdziesiąt pięć o czym powinni wiedzieć nasi rodacy, dla których praca w Belgii jest szansą na szybki zarobienie pieniędzy. Za każdą z nich otrzymamy sto pięćdziesiąt procent zwykłej stawki lub dwieście procent, jeżeli pracuje się w niedziele lub oficjalne święta religijna lub państwowe. Sprawa urlopu w Belgii jest dość ważna. Za każdy przepracowany miesiąc należą nam się dwa dni urlopu, czyli dwadzieścia cztery dni dni za rok. Prawo do płatnego urlopu macierzyńskiego przysługuje kobietom, które przepracowały co najmniej sto dwadzieścia dni ciągłych w ciągu półrocza poprzedzającego rozwiązanie umowy. Wyraźnie widać, że w Belgii nie jest tak jak we Francji jednak w porównaniu do warunków pracy w Polsce jest to kraj niemal idealny. Co ważne pracodawcy przestrzegają tego prawa i naprawdę niemal nie zdarza się by nie było ono egzekwowane, zwłaszcza jeżeli chodzi o nadgodziny czy przerwy urlopowe.

Językowe problemy w Belgii

Posted on 7 września 2016 in praca w Brukseli

belgia1Dla poszukujących pracy z Polski stabilna sytuacja gospodarcza i wysokie zarobki powodują, że Belgia jest ciekawym miejscem gdzie poszukuje się zatrudnienia. Obecnie poszukiwani są tam specjaliści z niemal wszystkich branż. Warto jednak nadmienić, że praca w Belgii to zajęcie dla tych najlepszych fachowców. Główną przeszkodę dla nas Polaków w tym niewielkim kraju stanowi język. W Belgii włada się niderlandzkim zwanym tutaj flamandzkim, francuskim zwanym walońskim oraz niemieckim w kilku gminach na wschodzie kraju. W związku z tym, kraj został podzielony na trzy odrębne strefy językowe. W oświacie obowiązują trzy programy nauczania i trzy odrębne modele kształcenia. Te rozgraniczenia często powodują wiele nieporozumień, szczególnie przy tłumaczeniu dokumentów. Jeżeli zatem zdecydujemy się na pracę w Belgii, sprawdźmy dokładnie, w jaki region zamierzamy się udać i jaki język tam obowiązuje. Kolejną przeszkodą są podatki, które należą do jednych z najwyższych w Europie. Wyjątek stanowią osoby pracujące w strukturach unijnych. Dla nich podatek jest odpowiednio niższy, co niestety jest jawną niesprawiedliwością. Wracając jednak do kwestii językowych, to warto także zaznaczyć, że część Belgów nie zna języka obowiązującego w kraju. I tak na przykład Flamandowie nie w wielu wypadkach nie znają francuskiego i na odwrót. Obecnie jedynym elementem scalający ten naród jest król, który dla wszystkich Belgów, bez względu na miejsce czy upodobania polityczne stanowi swego rodzaju symbol ich kraju. Kiedyś była to jeszcze Kościół Katolicki, który jednak obecnie został pokonany przez laicka politykę.

Boże Narodzenie w czerwcu.

Posted on 1 września 2016 in praca w Brukseli

holandia2Nigdy nie myślałem, że święta Bożego Narodzenia będę świętował już od czerwca. Pakowanie produktów spożywczych do okazjonalnych opakowań to moje obowiązki służbowe na emigracji zarobkowej. W kraju nie potrafiłem znaleźć sobie pracy, ponieważ zawsze brakowało mi odpowiednich kwalifikacji. Albo nie znałem języka angielskiego, albo nie miałem dyplomu wyższej uczelni, albo dwudziestu lat i tyle samo lat doświadczenia. Każde ogłoszenie o pracę wpędzało mnie w depresję. Wreszcie pojawiło się takie, które nie wymagało ode mnie nic prócz chęci i dyspozycyjności. Ucieszyłem się z tego powodu bardzo, bo wreszcie mogłem aplikować na jakieś stanowisko. Nie zauważyłem jednak, że to praca w Belgii. Dopiero, gdy zaproszono mnie do pośrednika na rozmowę, gdzie miałem poznać warunki zatrudnienia, wysokość wynagrodzenia i jak się potem okazało możliwości zakwaterowania zorientowałem się, że to jest praca wyjazdowa. Desperacko poszukiwałem jakiegoś zatrudnienia, więc postanowiłem spróbować. Wyjazd miał być już w połowie czerwca. Pojechałem. Kiedy wszedłem na halę pakowni oniemiałem. Wszędzie były świąteczne dekoracje, Mikołaje, choinki, pozłacane łupiny orzechów, czerwone kokardki. Moim zadaniem było ładowanie produktu do odpowiedniego, okolicznościowego kartonika i naklejanie na wieczko filcowej choineczki, złotej łupinki i czerwonej kokardki. Jedynym narzędziem, jakie było do dyspozycji był pistolet do kleju na gorąco. I tak przez dwa miesiące strzelałem gorącym klejem , za co dostawałem dosyć ładną sumę w europejskiej walucie.

Ciasteczka, ciasteczka, ciasteczka..

Posted on 24 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

włochy3Jak ja uwielbiałem słodycze! Nie było dnia, od czasów kiedy sięgam pamięcią, żeby nie opychać się słodkościami. Musze przyznać, że mój wspaniały metabolizm, wręcz pozwalał mi na spożywanie takich ilości ciastek, drożdżówek i czekolady. Nie tyłem, dlatego nie widziałem nic złego w takiej konsumpcji. Okazało się jednak, że wyniki badań wskazują na zła dietę i lekarz przykazał koniecznie odstawić wszelkie cukry. Nie było to łatwe do momentu mojego wyjazdu za przysłowiowym chlebem. Praca w Brukseli miała dać szanse mojej rodzinie na spłatę kredytu, zaciągniętego pod kupno mieszkania. Pierwsza oferta była bardzo kusząca. Praca przy produkcji ciasteczek to coś dla mnie. W pierwszym dniu zapomniałem na chwile o diecie. Ciasteczka, które były nieforemne, lub rozkruszyły się na taśmie lądowały w takim wiklinowym koszu, z którego można było korzystać w ciągu zmiany, a nawet zabierać nieudany produkt do domu w specjalnych torebkach papierowych, leżących obok. Kilka pierwszych dni w tym cudownym zapachu przypraw i cukru pracowałem, jak w swoim królestwie. Jednak po tygodniu zapach ten nie był już tak atrakcyjny, a na ciasteczka, mimo ze były pyszne nie potrafiłem patrzeć. Po miesiącu pracy na linii produkującej takie belgijskie cudeńka nie byłem w stanie posłodzić sobie herbaty. W ten sposób wyleczyłem się ze swojej słodkiej obsesji i przeszedłem na zdrową dietę. Lekarz będzie zachwycony przy najbliższej kontroli z mojego poziomu cukru we krwi. Jeszcze do niedawna byłem przekonany, że przechodzenie na dietę jest nieosiągalne, a to okazało się prostsze, niż się wydaje.

Boy hotelowy zawsze da radę.

Posted on 18 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

pomorze3O ile mnie pamięć nie myli to zgubić coś zdarzyło mi się raz i z pewnością nie było to nic ważnego. W szkole koledzy gubili wszystko. Od tenisówek na W-F, po podręczniki i zeszyty, ginęło wszystko. Dorośli znajomi również przyznają się od czasu do czasu, że giną im klucze do mieszkania, kluczyki do samochodu, a nawet portfele i kurtki. Zwykle zostawiają gdzieś coś i zapominają o tym wychodząc. Muszę jednak przyznać, że praca w Belgii na stanowisku osoby sprzątającej pokoje hotelowe w tej kwestii zapominania zaskoczyła mnie już nie jeden raz. Goście w hotelu potrafią zostawić walizkę, biżuterię, portfel, dokumenty, a nawet zapomnieć o dziecku, które przyjechało z nimi. Kiedy gość hotelowy opuszcza pokój i oddaje klucze, moim obowiązkiem jest natychmiast przygotować pokój, czy apartament na kolejnego lokatora. Zdarzyło mi się, że poszedłem z pokojówką posprzątać apartament dwupokojowy i wchodząc do niego zobaczyłem śpiące w łóżku dziecko. Oboje z koleżanką byliśmy w tak potwornym szoku, bo ono spało nieświadome tego, co tak naprawdę się stało. Koleżanka pobiegła natychmiast do lobby po kierownika i oboje starali się jak najszybciej skontaktować się z ostatnimi lokatorami. Według dokumentów byli oni zameldowani w tym apartamencie razem ze swoją trzyletnią córeczką. Okazało się, że rodziców tej małej nie można zazdrościć. Po godzinie podróży jeszcze nie zorientowali się, że zapomnieli dziecka. Nasz personel do czasu powrotu zajmował się małą, która po chwili zamieszania w apartamencie obudziła się, ale nie płakała.

Gotowanie po mistrzowsku.

Posted on 10 sierpnia 2016 in praca w Brukseli

hiszpania5Od kilku lat marzę o własnej kuchni. Nie nie takiej, w swoim mieszkaniu, gotowaniu dla rodziny i znajomych, ale takiej restauracyjnej. Chciałbym być znanym master szefem. Póki co, zarabiam całkiem nieźle jako pomocnik znanego kucharza w dużej belgijskiej sieci restauracyjnej. Do stolicy Belgii przyjechałem rok temu, aby poprawić sobie komfort życia. Chciałem zarabiać dużo i mieć pracę z perspektywami na przyszłość. W Polsce trudniej być zauważonym, nawet jeśli jest się mistrzem w swojej branży. Praca w Belgii daje mi o wiele większe możliwości kontaktu ze znanymi restauratorami i perspektywy na przyszłość. W domu nie gotuję, a raczej eksperymentuję ze smakami. Chcę mieć własne przepisy na dania, które będą moje i którymi będę kiedyś mógł pochwalić się przed nowym pracodawcą. Czasami robię polskie specjały i zapraszam znajomych, również emigrantów z całego świata, aby mogli poznać moje korzenie, moje tradycje, które staram się pielęgnować. Moje dzieci znają doskonale polskie specjały. Nie tylko święta są okazją do robienia polskich pierogów, czy też bigosu. Niestety z gotowaniem rodzimych potraw jest pewien problem. Nie wszystkie składniki można dostać w tutejszych sklepach. Kiszona kapusta, czy ogórki nie pojawiają się, ani w supermarketach, ani na targu. Trzeba szukać polskich sklepów, których w Belgii nie ma zbyt wielu. Łatwiej o nasz swojski sklep w Londynie, niż Brukseli. Dlatego, wracając od mamy, w bagażniku samochodu wiozę beczkę kapusty kiszonej i słoiki z ogórkami. Może brzmi to komicznie, ale chcąc polskich smaków, trzeba je sobie przytransportować.