Większość z nas z lat szkolnych pamięta Pana konserwatora. Była to postać snująca się po szkolnych korytarzach ze śrubokrętem czy tez młotkiem w ręku i naprawiająca zamki w drzwiach, zawiasy w szafkach czy też szpachlująca szkolną ścianę z której odleciał tynk bo ktoś kopnął w nią piłką. Pan konserwator posiadał swój kantorek gdzie trzymał wszystkie potrzebne narzędzia i jak coś się zepsuło na terenie szkoły zawsze spieszył z pomocą. Stanowisko konserwatora przetrwało do dziś dnia nie tylko w szkołach. W hotelach czy pensjonatach można również znaleźć taką osobę, jak i również na produkcyjnych halach. Pracownicy takiej hali zazwyczaj nie maja czasu na zajmowanie się drobnymi naprawami czy pracami porządkowymi. Ostatnio pojawiło się ogłoszenie o pracy właśnie na hali produkcyjnej w fabryce w Belgii. Pracodawca zaznaczył w ogłoszeniu, że poszukuje montera/złotej raczki. Trochę żartobliwe jednakże bardzo trafne nazewnictwo, ponieważ praca w Belgii miała polegać na wykonywaniu drobnych prac naprawczych na terenie hali produkcyjnej i te naprawy dotyczyły wszystkich urządzeń znajdujących się na hali. Oprócz tego do obowiązków osoby zatrudnionej będą należeć drobne prace porządkowe. Dodatkowym atutem podjęcia tej pracy jest bezpłatne zakwaterowanie, które zapewnia pracodawca. Po jego stronie leży również zwrot kosztów podróży zatrudnionego pracownika z Polski do Belgii i z Belgii do Polski z powrotem. Pracodawca gwarantuje również wyżywienie w trakcie dnia pracy, w tym jeden ciepły posiłek.