Wyjeżdżając kolejny raz za granice czuć się można pewniej, stabilniej. Wszystko wydaje się prostsze, mniej jest obaw o przyszłość, o umowę o prace czy komunikację. Patrzenie przez pryzmat doświadczeń winno jednak ulec ograniczonemu zaufaniu. Nie zawsze w innym miejscu jest tak samo dobrze, przyjaźnie, łatwo jak w poprzedniej lokalizacji pracy. Warto być przygotowanym na różne ewentualności. Brak doświadczeń pracowniczych w pracy za granicą może być fatalny w skutkach kiedy przyjdzie nam wyjechać do pracy w Belgii. Co do zasady państwo to nie jest atrakcyjne pod kątem rynku pracy a zwłaszcza płacy. Nie znaczy to jednak że braków tych nie można nadrobić, wręcz przeciwnie. Wystarczy miesiąc pobytu aby zorientować się w lokalnych zwyczajach, prawach i możliwościach. Jeśli jesteśmy zaradni, kreatywni poradzimy sobie doskonale a nawet lepiej, wykorzystując okazje do zarobku. Rąk do pracy potrzeba zarówno w firmach jak również osoby prywatne. W zależności od tego jakiej pracy szukamy taką mamy możliwość znaleźć. Niezłym pomysłem są prace zlecone i sezonowe, których w Belgii jest całkiem sporo. Pozwalają rozeznać rynek ale również sporo zarobić. Nie zawsze są to prace opodatkowane i legalne jednak zapewniają mnóstwo doświadczeń. W przypadku zorganizowanej pracy u pracodawcy winniśmy zapoznać się z prawami i obowiązkami jakie występują w Belgii. Jednym z obowiązków pracowników tymczasowych jest meldunek. Za jego brak można zostać ukaranym grzywną, a niestety nie wszyscy o tym wiedzą.