Jednym z ulubionych przysmaków kuchni belgijskiej są wszelkiego rodzaju purée z warzywa takich jak marchewka, groch, soczewica, czy też seler. Być może dla wielu wydadzą się takie potrawy niezbyt smaczne, jednak maja one swój urok, zwłaszcza gdy są w dodatku do jakiegoś mięsa. Przez dłuższy czas mieszkałem w tym kraju, w związku z kontraktem jaki miałem. Moja praca trwała zazwyczaj cały dzień, gdyż dojazd do mieszkania, które wynajmowałem, z miejsca pracy trwał czasem ponad godzinę. W takiej sytuacji nie chciało mi się zbytnio bawić się w kucharza w związku z czym oparłem swoją dietę na tak zwanych mrożonkach, czyli potrawach gotowych. W belgijskim sklepie były one dość tanie, a ich różnorodność zdecydowanie większa niż w Polsce. Poza standardowymi potrawami, typu pizza w belgijskich dyskontach można kupić dania kuchni arabskiej, indyjskiej, europejskiej no i oczywiście belgijskiej. Taka różnorodność sprawiała, że praca w Belgii miała dla mnie dość ciekawe kulinarne oblicze, które w domu w kraju jest raczej niedostępne. Duże wrażenie zrobiły na mnie też mrożone mięsa, często wołowe, których cena była niższa niż w Polsce. W przypadku jednej osoby warto także pomyśleć o stołowaniu się w licznych niedrogich bistrach, które oferują zazwyczaj smażone frytki oraz kiełbaski czy też kurczaki. W zasadzie za kilka Euro można zjeść pełny obiad nie marnując czasu na jego przygotowanie. Do tego, zwłaszcza w dużych miastach dochodzą restauracyjki serwujące dania licznych mniejszości jakie w Królestwie Belgii mieszkają.
Purée z warzyw – belgijski smak
Posted on 26 czerwca 2015 in Praca w Belgii
Dobrze płatna praca w Belgii
Posted on 22 czerwca 2015 in Praca w Belgii
Były premier naszego kraju Donald Tusk nie jest wcale pierwszym przywódca politycznym z Polski, któremu przyszło pracować w Belgii. Tą drugą osobą był Edward Gierek, którego do tego kraju przerzuciła jako swojego agenta radziecki wywiad, z którym współpracował w przedwojennej Rzeczypospolitej. Ciekawostka jest fakt, że oby dwie osoby nie miały nigdy ochoty mieć cokolwiek wspólnego z naszym krajem, a obce państwa wypromowały ich na naszych tak zwanych liderów. Zwykły obywatel nie ma jednak takich możliwości pracy w Belgii jak wspomniany wcześniej były premier. Aby taka prace znaleźć warto korzystać z ogłoszeń w sieci, które publikują aktualne wakaty. Zarówno polskie jak i belgijskie serwisy mają oferty pracy na stałe jak i tymczasowej dla naszych rodaków, bez względu na branżę. Zarówno specjalista od fizyki kwantowej jak i sprzątaczka może znaleźć dzięki temu bardzo dobrze płatną pracę. Oczywiście w tym pierwszym wypadku jest zdecydowanie większa szansa na negocjacje kontraktu, natomiast dla osób wykonujących prace fizyczne, takie negocjacje raczej nie wchodzą w możliwość. Warto jednak wiedzieć, że w Belgii najniższa płaca, która mało kto dostaje jest i tak pięciokrotnie wyższa niż u nas w kraju, a koszty życia są niemal takie same, czy nie można by nawet stwierdzić, że w Belgii są tańsze. Dotyczy to przede wszystkim cen produktów spożywczych, począwszy od jajek a na chlebie kończąc. Do tego należy pamiętać, że prąd i gaz jest dla ostatecznego odbiorcy o jakieś dziesięć procent tańszy niż w Polsce.
Emigracja do Belgii
Posted on 17 czerwca 2015 in Praca w Belgii
Jada do pracy w Belgii można spodziewać się, że rodowici Belgowie, czy to Flamandczycy, czy też Walonowie będą chcieli abyśmy osiedlili się w ich kraju. Postaram się przedstawić tu osobisty przykład zdarzenia do jakiego doszło kilka lat temu, gdy pojechałem na indywidualny kontrakt do tego kraju. Jestem specjalistą w pewnej dziedzinie budownictwa mieszkaniowego, i w sieci znalazłem ogłoszenie o pracy w Belgii na krótkim półrocznym kontrakcie. Zdecydowałem się pojechać, z pracodawca uzgodniłem telefonicznie i mailowo szczegóły, po czym pojechałem do wynajętego tam dla mnie mieszkania, które mieściło się w prywatnym domu na niewielkiej flamandzkiej wsi. Praca szła normalnie ani pozytywnie, ani negatywnie, natomiast bardzo pozytywnie zareagowali na mnie, osobę trzydziestopięcioletnią mieszkańcy tej wsi. Przywitano mnie oficjalnie, był nawet u mnie policjant, oraz najprawdopodobniej sołtys. Wszyscy już na przysłowiowy dzień dobry zalecali mi zostanie tu na stałe, zwłaszcza kiedy się dowiedzieli że mam zonę i dzieci. Kiedy poszedłem do urzędu gminy, pani w okienku także zapytała czy nie chciałbym zostać i zaproponował a mi darmowy kurs języka niderlandzkiego. Skorzystałem z tej okazji, choć niezbyt miałem ochotę zostać. Po dwóch miesiącach pobytu byłem już bardzo zaprzyjaźniony z okolicznymi mieszkańcami, i w czasie jakieś rozmowy powiedzieli mi wprost, że chcą aby mieszkał tu Europejczyk z rodzina niż arab ze swoją. Ta sytuacja mnie upewniła i po skończonym kontrakcie sprowadziłem do Belgii rodzinę, wynająłem dom i podjąłem się pracy na stałe.
Belgia, nigdy więcej
Posted on 1 czerwca 2015 in Praca w Belgii
Polskie agencje pracy tymczasowej oferują polskim pracownikom wiele możliwości zatrudnienia na terenie Belgii. Warto spróbować, jednak nie jest to kraj przychylny dla wszystkich. Prace podjąć można na kontraktach w branży budowlanej, wykończeniowej, rolnictwie, jak i w usługach. Na każdym szczeblu struktury firm niewielkich jak również dużych korporacji międzynarodowych jest praca tak dla kobiet jak i mężczyzn w dodatku w każdym wieku. Polacy są bezwzględnie konkurencyjni na belgijskim rynku. Belgia poszukuje najczęściej pracowników nisko wykwalifikowanych lub fachowców w konkretnych specjalnościach. Warunki pracy jakie oferują firmy belgijskie nie powalają na kolana. Nie są nijak konkurencyjne z zabezpieczeniem socjalnym jakie zapewnia Francja, aczkolwiek Belgia jest znacznie lepszym miejscem do pracy niżeli wschodnie Niemcy. Osobiście Belgii nie polecam. Miałem przyjemność zatrudnić się w jednej z belgijskich firm na kilka miesięcy. Główną trudność sprawiła mi komunikacja, jednak to nie ten problem sprawił, że wróciłem do poszukiwania pracy zagranicą ale poza Belgią. To pogoda sprawiła, że zdecydowałem się na powrót. Późno wstające słońce, wilgoć w powietrzu, szarość otoczenia wpływały przygnębiająco na nastrój. Jeśli doskonale czułeś się w Anglii, Irlandii nie będziesz miał problemów z zaaklimatyzowaniem się w Belgii, jednak kiedy cenisz sobie południowe klimaty może być ci ciężko. Spadek formy względem pogody nie wszystkich dopada, jednak będąc podatnym na zmiany klimatyczne nie warto podejmować pracy gdziekolwiek, a w zgodzie ze swoim rytmem dnia i organizmem.
Rolniczy potencjał Belgii
Posted on 18 maja 2015 in Praca w Belgii
Każdy kraj ma pewien charakterystyczny potencjał płynący z ukształtowania terenu, powierzchni, położenia itp. Belgia to niewielki kraj w centrum Europy, utrzymujący się głównie z administracji europejskiej. W jakich branżach można podjąć pracę w Belgii? Jeśli nie jesteś urzędnikiem, nie chcesz podjąć pracy w instytucjach europejskich, strukturach bankowych ani też administracji szeroko pojętej to warto rozejrzeć się za praca w rolnictwie. Wbrew pozorom w Belgii funkcjonuje bardzo wiele gospodarstw rolnych, które sezonowo zatrudniają tanią siłę roboczą do zbiorów i pomocy przy pracach wokół upraw. Doskonałe położenie Belgii na kontynencie, jak również klimat sprzyjają wielu uprawom, zwłaszcza w rolnictwie i uprawach warzyw, owoców na eksport. Praca w rolnictwie nie jest ciągła, to duży mankament dla pracowników szukających stałego dochodu, jednak oferowane stawki belgijskie zachęcają do pracy właśnie w tym kraju. Co ciekawe Belgia oferuje transparentność zatrudnienia. W zasadzie nie można tu źle trafić, bowiem Belgowie nie zatrudniają nikogo na czarno jak to bywa w polskim zwyczaju. Kolejną z zalet ofert z Belgii jest brak wymogów względem uprawnień, doświadczenia czy wykształcenia. Do zbiorów pieczarek czy sałaty wystarczy chęć do pracy, nie trzeba być wprawionym rolnikiem, ogrodnikiem. Niestety prace tego rodzaju nie są dobrze popłatne, kokosów zarobić się nie da. Niektórzy mają powołanie do pracy z naturą, roślinami i zielenią, dla nich to istny raj. Dzięki tej pracy można poznać wiele tajników upraw i wykorzystać tę wiedzę oraz doświadczenie na wiele sposobów po powrocie do kraju, chociażby poprzez zdobycie nowych kwalifikacji, otwarcie firmy.
Wspólne tradycje
Posted on 13 maja 2015 in Praca w Belgii
Dwa lata temu, jesienią pojechałem na trzymiesięczny kontrakt do Belgii, z możliwością przedłużenia. Niestety zarobki jaki mi oferowano przez polskiego pośrednika nie były zbyt opłacalne i po tych trzech miesiącach zakończyłem moją krótka karierę w tym państwie. Problemem była także nieznajomość języka, gdyż przyszło mi pracować w części niderlandzkojęzycznej, a ja posługuje się językiem francuskim. Oczywiście można było się dogadać w tym języku, jednak dla moich rozmówców on tez był obcy, przez co czasem dochodziło do dziwnych i niestety niemiłych niedomówień. Chciałbym jednak opowiedzieć historię, która tam mi się wydarzyła. Otóż pracowałem na budowie jako kamieniarz, a dokładnie specjalista od schodów. Praca była typowa, ani nie za łatwa ani nie za ciężka, koledzy byli mili, z tym że jak wspomniałem wcześniej nie byliśmy w stanie specjalnie się porozumieć. Zawsze razem jadaliśmy i tez razem szliśmy na zakupy do pobliskiego sklepiku. Pewnego razu kupiłem cały bochenek chleba, gdyż w domu nie miałem, a wiedziałem że jak przyjadę, to nie będzie mi się chciało iść ponownie na zakupy. Odruchowo przed pokrojeniem zrobiłem na nim znak krzyża co u moich kolegów wywiała chwilowa konsternację. Po chwili ciszy ktoś stwierdził, że pamięta jak jego babcia tak chleb błogosławiła, i zaczęła się gorąca rozmowa o religii. Okazało się że większość z nich była katolikami, ale jak zrozumiałem, nie jest modnie okazywać soją religijność, choć muszę przyznać że zrobiłem na nich pozytywne wrażenie.