Miesiąc: marzec 2015

Lokalne browary w Belgii

Posted on 30 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia11Polscy piwowarzy, którzy poszukują pracy w Belgii mają do wybory setki browarów, które istnieją w zasadzie w każdym mieście tego niewielkiego kraju. Poza kilkoma największymi browarami Belgia opiera swoje tradycje browarnicze na niewielkich, lokalnych browarach, które produkują ten bursztynowy, choć w Belgii często czarny, trunek na potrzeby tylko jednej miejscowości. Poszukiwanie pracowników w tej branży nie jest w Polsce zbyt popularne, jednak pracowitość i solidność naszych rodaków powoli otwiera tę dziedzinę gospodarki dla nas. Wspomniany wcześniej brak chęci zatrudniania Polaków przez belgijskie browary związany był z faktem, iż nasz kraj nie jest potentatem w tej branży, choć ostatnie lata zmieniają to bardzo. W browarach belgijskich nasi pracownicy nie tylko pracują bezpośrednio przy warzeniu piwa, ale częściej przy pracach pośrednich związanych z logistyką, czy też przygotowaniem produkcji. Jeżeli kogoś interesuje praca w Belgii, to ta branża może być bardzo atrakcyjna, między innymi z powodu stabilności zatrudnienia i dość dużych wynagrodzeń, zwłaszcza w porównaniu z nakładem pracy. Warto także zaznaczyć, że większość browarów znajduje się w niderlandzkojęzycznej części kraju, choć oczywiście Walonia także ma bogate doświadczenie związane z lokalnymi browarami. Belgowie lubują się w mocnych piwach, które mogą osiągać nawet dziesięć procent alkoholu. Pite są one powoli jak wino ze specjalnych kieliszków, a często jako dodatek daje się do nich czekoladę, co nam może wydawać się dziwne.

Belgijska czekolada

Posted on 27 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia10Belgijska kuchnia jest dość zróżnicowana podobnie jak ten kraj, który dzieli się na dwie podstawowe części. Północna flandryjska część opiera się na dość skromnej kuchni w której królują przede wszystkim ryby i owoce morza oraz sery. Południowa walońska część ma kuchnię zbliżoną do francuskiej, jednak posiadającą dość specyficzne cechy, w tym między innymi wielką miłość do czekolady i wszystkich produktów z tym związanych. Jeżeli kogoś interesuje praca w Belgii jako cukiernik to w tej części wymagane jest niemal całkowite poświecenie się temu słodkiemu przysmakowi. Polscy cukiernicy są w Belgii bardzo cenieni, głównie z powodu ich pracowitości oraz podobnym zamiłowaniom do słodyczy, które oparte są przede wszystkim na wykwintnych kształtach i połączeniach smaku. Zaczynając jednak pracę w tym zawodzie w Belgii, należy pamiętać, iż większość rzemieślników będzie chciało sprawdzić umiejętności nowego pracownika, w związku z czym przez pierwszy okres osoby takie są zatrudniane zazwyczaj jako pomocnicy, pomimo że w kraju uzyskały stopień czeladnika. Nie ma się w takim wypadku na co obrażać, gdyż awans na samodzielne, zgodne z doświadczeniem stanowisko, jest w zasadzie bardzo szybki, zwłaszcza w przypadku gdy fach cukierniczy ma się w przysłowiowym małym palcu. Warto dodać, że zarobki na stanowisku samodzielnego cukiernika zazwyczaj oscylują w granicach dwudziestu Euro za godzinę, choć oczywiście są one związane zarówno z miejscem zatrudnienia, jak i też z ogólnym zyskiem zakładu.

Wybrzeże Belgii

Posted on 25 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia9Belgia posiada 64 kilometrowy dostęp do Morza Północnego, który niemal w całości jest zagospodarowany, głównie turystycznie. Największy niezależny port Belgii, znajduje się w Zeebrrugge i położony jest na północ od historycznego miasta Brugii. Jego niezależność związana jest z tym, iż Antwerpia, wielki port i gigantyczne miasto przemysłowe, ograniczona jest nie tylko tym, iż znajduje się wewnątrz lądu, ale także i tym iż by statki mogły wydostać się z portu na morze, muszą przepłynąć przez terytorium Holandii Oczywiście w dwudziestym, a tym bardziej w dwudziestym pierwszym wieku między tymi krajami panowała zawsze bardzo dobre porozumienie, i port w Antwerpii korzystał z rzeki Schelde, jednak zawsze wiązało się to z siedemdziesięciu kilometrową przeprawą pomiędzy mieliznami i innymi przeszkodami. Można tutaj zaznaczyć, że koszty utrzymania tego szlaku wodnego ponosi Belgia, co jest logiczne gdyż dla Holendrów rzeka ta nie ma zbyt dużego znaczenia gospodarczego, a jej praktyczność wiąże się jedynie z przeprawą promową pomiędzy jej brzegami. Natomiast okolice miasta Ostenda to wielkie piaszczyste plaże pełne turystów. Pomimo zimnego morza, zimniejszego nawet niż zamknięty Bałtyk, Belgowie dość licznie przybywają wypoczywać w ten region, który charakteryzuje się naprawdę pięknymi plażami. Dla polaków praca w Belgii w tym regionie oferowana jest głównie w branży usług turystycznych oraz prac związanych z budownictwem i remontami. Szczególnie ostatnimi czasy na tym odcinku wybrzeża buduje się dużo domów, które idealnie wpasowują się w tutejszy krajobraz.

Agencja pracy tymczasowej

Posted on 23 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia8Agencje pracy tymczasowej oferują między innymi pracę w Belgii na podstawie polskiej umowy o pracę i podnajmu pracownika na zasadzie wynajmu pracownika. Dla pracobiorcy jest to dość atrakcyjna forma zatrudnienia, gdyż na agencji go zatrudniającej spoczywa obowiązek znalezieniu mu noclegu, a czasem i zapłacenia za drogę. Niestety taka praca w Belgii ma tez i swoje złe strony. Pierwsza to oczywiście diametralnie niższe wynagrodzenie, związane z tym, iż comiesięczne wynagrodzenie musi przejść przez pośrednika. Chodzi tu o to, że belgijski pracodawca wypłaca takie same wynagrodzenie pracownikom za taką samą pracę, załóżmy 12,50 brutto za godzinę. W przypadku belgijskiej umowy obowiązuje pracownika podatek belgijski, który w przypadku niewielkich zarobków wynosi zero, natomiast w przypadku polskiej umowy z polską agencja pracy tymczasowej z tej kwoty musi być opłacony nasz podatek, który obowiązuje zwłaszcza najbiedniejszych, oraz kwota związana z obsługa tejże agencji. Od naszej wypłaty potrącany jest także czynsz za mieszkanie, który niestety jest zazwyczaj mocno wygórowany. Jednak taka praca jest dobra dla osób, które zamierzają tylko pracować przez jakiś określony termin, lub dla tych, którzy nie mają kapitału początkowego na rozpoczęcia życia w Belgii. Warto także dodać, że dzięki takiej pracy można zdobyć kontakty, i po jakimś okresie zmienić umowę na bezpośrednią, zrywając współpracę z polskim pośrednikiem. Warto jednak wiedzieć, że część umów pomiędzy naszymi agencjami, a belgijskimi pracodawcami zabrania tego typu przejść.

Baza NATO w Mons.

Posted on 18 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia7Jako glazurnik pracuję głównie na zagranicznych kontraktach wyjazdowych. W związku z tym, że posługuję się dość komunikatywnie językiem francuskim, dlatego głównie we Francji, Belgii i Szwajcarii wykonują moją pracę. Jednak pewien kontrakt w Belgii dość mocno do dziś utkwił mi w pamięci, pomimo że od jego wykonywania minęło sporo czasu. Otóż zostałem zatrudniony, wraz z belgijską brygadą do wykańczania domów i mieszkań w amerykańskiej bazie wojskowej w Mons. Teoretycznie było to osiedle dla oficerów zatrudnionych w siedzibie Sojuszniczego Dowództwa Operacyjnego NATO, jednak my pracowaliśmy w jego amerykańskiej części. Pomimo że nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych, to czułem się tu jak na typowym amerykańskim przedmieściu, z równymi domkami, które bardzo często pokazywane są w filmach. Osiedle to było oczywiście zamknięte dla świata zewnętrznego, gdyż wchodził w skład bazy wojskowej, do której należało dostać się przy pomocy przepustki. Ulice posiadały nazwy amerykańskich bohaterów, i pisane były zarówno po angielsku jak i francusku. Językiem w którym posługiwali się mieszkańcy był angielski, jednak większość z nich doskonale radziła sobie z francuskim. Widać było od razu, że nie mieszkali tu zwykli szeregowi tylko wysokich stopniem oficerowie. Mnie osobiście urzekło, że po zakończeniu pracy mieszkańcy tego osiedla oddawali się typowo amerykańskim zwyczajom, znanym mi głównie z kina czy telewizji, mianowicie grali w baseball i amerykański futbol. Warto także dodać, że przez cały czas mojego pobytu tam nie spotkałem się na tym osiedlu z uzbrojonymi strażnikami, którzy obecni byli w innych częściach bazy.

Górzysty Luksemburg.

Posted on 16 marca 2015 in praca w Brukseli

belgia6W odróżnieniu od pobliskiej Holandii Belgia nie jest krajem typowo nizinnym, choć oczywiście północna jej część jest związana geograficznie z niziną niderlandzką. W walońskim regionie Luksemburg znajdują się jedne z bardziej znanych europejskich gór, które w dwudziestym wieku odegrały bardzo ważną rolę, czyli Ardeny. Są to niewielkie zalesione góry, których średnia wysokość sięga 400-600 metrów, które jednak w porównaniu z pobliskimi nizinami stanowią dość dużą wysokość względną. Góry te oddzielały i udzielają dalej Niemcy od Francji w związku z czym na ich terenie rozegrały się wielkie bitwy i operacje wojskowe zarówno pierwszej jak i drugiej wojny światowej. Dziś są one jednak główną atrakcją turystyczną dla Belgów, którzy spędzają tutaj nie tylko zimowe wakacje, ale także i letnie. Największym miastem jest Bastogne, który posiada czternaście tysięcy mieszkańców, ale który w sezonie zwiększa niemal dwukrotnie tę liczbę. Praca w prowincji Luksemburg opiera się więc głównie na turystyce, i Polacy którzy tu przyjeżdżają także tym się zajmują. Oczywiście należy także zauważyć, że w górach tych, zwłaszcza w ostatnich latach buduje się dużo nowych domów, w większości letniskowych, których stawianiem zajmują się w większości nasi rodacy. Region ten oferuje także pracę dla sezonowych pracowników związanych z turystyką. Ciekawostką może być fakt, iż znajduje się tu kilka stoków narciarskich, które w zimie oblegane są przez adeptów tego sportu, z całej w zasadzie Belgii, a nawet pobliskich terenów Niemiec i Francji.

Doucement – czyli codzienność Brukselczyka

Posted on 13 marca 2015 in praca w Brukseli

belgia5Bruksela przez wielu uważane jest za najbardziej śródziemnomorskie miasto wysunięte na północ. Wiąże się to nie tylko z tym, że językiem urzędowym tej metropolii jest francuski, ale przede wszystkim z powodu mentalności mieszkańców. Osobiście mogę zaświadczyć o tym, że brukselczycy, znacznie różnią się od swoich niderlandzkojęzycznych sąsiadów. Główny plac miast nazywa się Grand Place i jest po prostu wielki rynkiem, z pięknymi kamienicami i późnogotyckim ratuszem. W miejscu tym znajduje się pełno niewielkich stoisk oferujących belgijski przysmak, czyli frytki, oczywiście z majonezem. Brukselczyk który kupi sobie tego typu danie, po jego zjedzeniu po prostu na ziemię wyrzuca tackę, która jest nie tylko tłusta z oleju ale także i pełna resztek. Dla większości turystów, oraz ludzi z innych części Europy jest to zawsze szok, zwłaszcza że całe miejsce wręcz pełne jest koszty na śmieci. Tego typu przykład pokazuje, że osoba dla której praca w Brukseli jest nowością może początkowo być w szoku z powodu tego lekkiego chaosu. Do tego dochodzi pewna nonszalancja Brukselczyków, którzy zgodnie z śródziemnomorskim zwyczajem mają czas na wszystko. Francuski termin „doucement”, czyli powoli, spokojnie jest tutaj obecny zarówno w sklepie jak i w pracy. Dziwne jest jednak to, że wystarczy oddalić się o kilkanaście kilometrów od wspomnionego wcześniej Grand Place-u by być już w zupełnie innej kulturze, typowej północnoeuropejskiej, germańskiej.

Język w pracy

Posted on 11 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia3O tym, że Belgia podzielona jest na Flandrię i Walonię wiedza wszyscy, jednak kraj ten ma jeszcze dwie jednostki wchodzące w jego skład. Chodzi tu o niezależną administracyjnie Brukselę, która pomimo że jest francuskojęzyczna to znajduje się wewnątrz niderlandzkojęzycznej Flandrii, a także o niemiecka wspólnotę językową, która jest natomiast częścią frankofońskiej Walonii. Taki skomplikowany podział państwa może być dla Polaków dość ciężki do zrozumienia, jednak w przypadku gdy kogoś interesuje praca w Belgii, jest niemal obowiązkowy. Wyobraźmy sobie, że osoba władająca językiem holenderskim, trafi do Mons, jednego z miast Walonii, wówczas nie będzie miał możliwości na płynne porozumienie w związku z czym postrzegany zostanie jako osoba, która równie dobrze może nie znać żadnego języka. Podobnie jest także i w odwrotnym przypadku, w związku z czym planując tam prace, za wczas należy sprawdzić gdzie dokładnie znajduje się pracodawca, i czy nasze językowe predyspozycje będą tam odpowiednie. Chodzi tu także nie tylko o pracę, gdyż większość kadry kierowniczej posługuje się zarówno niderlandzkim jak i francuskim, ale przede wszystkim o obsługę dnia codziennego, o zakupy czy pójście na zwykły spacer. Należy też pamiętać, że w Belgii znajduje się dość duża liczba imigrantów w krajów arabskich, w związku z czym ich język zaczyna być także coraz częściej stosowany na ulicy.

Kosmopolityczna Bruksela

Posted on 9 marca 2015 in praca w Brukseli

belgia4Stolica Belgii czyli Bruksela to kosmopolityczne miasto, które opiera się głównie na instytucjach Unii Europejskiej. Ta sytuacja powoduje, że praca w Brukseli skierowana jest przede wszystkim do pracowników z branży usługowej. Oczywiście od powyższej tezy jest dużo wyjątków, jednak w przypadku pracowników z Polski, większość trafia właśnie do wspomnianej wyżej branży. Z powodu jednak dużej ilości napływowych pracowników instytucji unijnych, wynajęcie mieszkania w tym mieście jest szczególnie drogie, co w przypadku osób zarabiających pomiędzy tysiącem a dwoma tysiącami Euro jest już dość znacznym wydatkiem. Warto jednak wiedzieć, że Bruksela jest wielkim kompleksem miejskim, stąd na przykład na przedmieściach można znaleźć bardzo atrakcyjne apartamenty. Zresztą dojazd do centrum, poza własnym samochodem, zapewnia także idealnie rozwiązana komunikacja miejsca, która łączy się w wielką sieć umożliwiając w miarę bezproblemowo dojechać z każdego miejsce i każde. Warto także dodać że do Brukseli i okolic latają zarówno tanie linie lotnicze, jak i standardowi przewoźnicy, w związku z czym nie może nikogo dziwić fakt, że duża część osób tam pracujących na przysłowiowy weekend wraca do domu. Bruksela jest także osobnym podmiotem wewnątrz Królestwa Belgii, w którym używa się języka francuskiego, pomimo że ze wszystkich stron miasto otoczone jest niderlandzkojęzyczną Flandrią. Jest to o tyle dziwne, że na przykład jadąc metrem całą linią wchodzi się do pociągu wśród osób mówić wyłącznie po niderlandzku, potem wejdą osoby mówiące po francusku, by pod koniec trasy znowu spotkać się z językiem flamandzkim.

Klimat północy

Posted on 6 marca 2015 in Praca w Belgii

belgia2Pracuję w budownictwie, głównie jako osoba specjalizująca się w kamieniarstwie i glazurnictwie, ponieważ w Polsce oferty pracy są dla mnie dość skromnie nazwane nieopłacalne, dlatego od pewnego czasu decyduję się na zewnętrzne wyjazdy kontraktowe. Tak się jednak złożyło, że zawsze procowałem w basenie Morza Śródziemnego, gdzie zapotrzebowanie na kamieniarzy jest zdecydowanie większe niż na północy naszego kontynentu. Jednak przez pewien czas zastanawiało mnie jak to jest pracować w kraju o porównywalnym do Polski klimacie, a ponieważ posługuje się językiem francuskim pomyślałem o Belgii. Dość szybko znalazłem ofertę która była by dla mnie satysfakcjonująca i po krótkiej rekrutacji zdecydowałem się na podpisania trzy miesięcznego kontraktu. Jednak praca w Belgii znacząco odbiega od tego do czego byłem przyzwyczajony na południu. Nie chodzi tu oczywiście o same zajęcie, które w zasadzie niczym się nie różniło, tylko o klimat w którym, w zasadzie przez cały mój pobyt tam, padało. Dla osoby przyzwyczajonej do słońca, było to bardzo dołujące, a do tego jako jedyny z całej brygady mieszkałem osobno, więc czułem się dość samotny. Na szczęście po po tych pierwszych trzech miesiącach, umożliwiono mi zmianę miejsca pobytu i gdy mogłem mieszkać z resztą kolegów, ten deszczowy, melancholijny klimat, przestał mieć dla mnie znaczenie.